(001) SABA - CARE FOR ME (2018)

maja 04, 2018



Klimatyczny rap z niebanalnymi tekstami, który zostaje na dłużej stworzony przez artystę, który jest starszy ode mnie zaledwie o dwanaście dni to niechybnie coś o czym warto napisać w pierwszej recenzji na blogu.




Saba, a właściwie Tahj Malik Chandler to 23-letni raper z Chicago, który popularność wśród fanów gatunku zdobył wystąpieniem na mixtape Chance The Rapper Acid Rap (2013).  W 2015 ponownie raperzy spotkali się, by tym razem nagrać pełny kawałek, czyli Angels. Saba wystąpił tez ze swoim kolegą w duecie w The Late Night Show with Stephen Colbert w tym samym roku. 

Tahj zainteresował się muzyką już jako dziecko, w wieku siedmiu lat grywał już na pianinie. Mimo tego, iż na pewno musiał spędzić wiele godzin na nauce, ponieważ szkołę udało mu się skończyć z bardzo wysokim wynikiem to godził to również z wydawaniem już wtedy swoich własnych mixtape'ów. 
W 2012 Saba opublikował swój projekt o nazwie GETCOMFORTable, który jest kompilacją utworów różnych młodych raperów z Chicago, którzy jako motyw przewodni wybrali problem dorastania w dzisiejszym świecie. W 2014 artysta wydał drugi mixtape - ComfortZone.

Kolejnym ważnym momentem w muzycznym życiu rapera było zapewne wydanie EP-ki SpareChange! (2015). Niedługo potem zaczęła się jego współpraca z Chance The Rapperem, a w 2016 roku przyszedł czas na debiutancki album Bucket List Project. Kompozycja zdobyła bardzo dobre recenzje, a nawet trafiła na 12. miejsce najlepszych albumów rapu 2016 według Rolling Stone. 




Całkiem niezły początek, jednak jak pokazuje wydany w obecnym roku 2018 krążek Care for Me - młody raper nie zamierza na tym poprzestać i już pracuje na kolejne słowa uznania.

Już otwierający album utwór Busy/Sirens wydaje się być zapowiedzią czegoś dobrego. W pierwszej części utworu raper skupia się na poczuciu samotności, wyobcowania, w którym nie pomaga obecność jego dziewczyny ani fanów, a jego przyjaciele nie mają dla niego czasu. Sam właściwie wydaje się nie rozumieć dlaczego jest przybity skoro ma to wszystko, jednak tak naprawdę jest to tylko otoczka. Czuje się w tym wszystkim sam. Druga część utworu skupia się na jego codzienności. Ridin' through the city, I'm young, I'm black, I'm guilty. I know 1-time wanna kill me, they don't know me but they fear me. Ten bardzo mocny, pełen znaczeń fragment niechybnie jest moim ulubionym na całym albumie. Saba porusza w nim nie tylko motyw, który rozpoczął w części Busy niejako wyjaśniając go, czy raczej dopełniając. Gdy jedzie w samotności przez miasto, nie czuje spokoju. Bywa obarczony myślą o tym kim jest. Na pewno nie jest to pomocne. Jednocześnie, tak samo jak na jednym ze swoich mixtape, gdzie skupiał się na dojrzewaniu w obecnym społeczeństwie, również tutaj wraca do tego tematu. 
Drugi kawałek- LIFE - jest kolejnym intymnym spojrzeniem w lęki młodego artysty. Saba nie umie tutaj pozbyć się myślenia na temat życia i śmierci oraz zagrożeniach jakie mogą go czekać. Przywołuje postaci 2Paca oraz Jezusa, którzy zginęli w młodym wieku. Wspomina swojego kuzyna, który został zamordowany. Mówi o tym, że uczestniczy w życiu społecznym, ale dalej się boi, bo może zginąć z powodu rasizmu. 





Utwór CALLIGRAPHY to przede wszystkim niesamowicie ciekawa gra słów w refrenie. Tematycznie, po raz kolejny raper skupia się na temacie niestety tak bliskim jego sercu. Moją uwagę zwrócił refren, ponieważ Saba śpiewa w nim I just got so tired of runnin' away, runnin' away, co brzmi bardzo podobnie do poprzedniego wersu Write it away, write it away.  Chwilami ciężko rozróżnić, z którego fragmentu właśnie korzysta. Ucieka, czy wypisuje to z siebie? 
W FIGHTER, duecie z KAINA, Saba wspomina bliskich mu ludzi, z którymi wszedł w różne spory. Zastanawia się nad sensem tych kłótni śpiewając w refrenie razem z KAINA o tym, że nie chce walczyć, bo nie jest wojownikiem. Wraca też do poruszonego w pierwszym utworze motywu wypaczonego postrzegania popularności. Bardzo spodobało mi się połączenie sił z inną wokalistką z Chicago w tym kawałku i niechybnie dzięki temu skupił on moją głębszą uwagę. 
SMILE to jeden z moich mocnych faworytów. Przywodzi mi na myśl klimaty 50 Centa, a konkretniej jego utwór 21 Questions w kolaboracji z Nate Doggiem, który bardzo lubię i często do niego wracam. Kawałek powiewa ironią i mówi o tym jak dobry uśmiech do złej gry nie zawsze jest łatwym gestem. 
Jeśli chodzi o LOGOUT to można go nazwać pewnego rodzaju zwieńczeniem współpracy z Chance The Rapper, ponieważ jest to ich trzeci utwór, drugi jako pełny duet, a tym razem to Chance wystąpił u swojego kolegi. Niesamowicie przyciąga tutaj uwagę otwierający kawałek dźwięk skrzeczącego winyla obok czego za pewne żaden kolekcjoner nie przejdzie obojętnie. Jest to niechybnie jeden z moich ulubionych kompozycji na albumie. Skupia się bezpośrednio na swobodnej analizie fenomenu social mediów i chęci obsesyjnego śledzenia niechybnie ciekawego życia popularnych ludzi. Już pierwszy wers nawiązuje do syndromu FOMO, który jest innymi słowy po prostu lękiem przed przegapieniem ważnych wiadomości w internecie. Jako osoba negatywnie nastawiona do wszelkiego rodzaju mediów społecznościowych oraz bardzo sceptycznie do całego zjawiska internetu, bardzo jestem wdzięczna Saba za taki kawałek. Niechybnie jest on czymś świeżym i za sam pomysł ogromny plus.
W przypadku PROM/KING Saba zaskakuje nas nagłym przekierowaniem skupienia na coś zupełnie innego - w tym przypadku mamy wątki biograficzne, gdzie raper daje upust swojej historii związanej z balem maturalnym. Chociaż na pewno nie zapamiętam zbyt dużo z tekstu na dłużej to jest to nietypowy zwrot akcji i za taką różnorodność popieram, jednak nie jestem przekonana, czy było to niezbędne. 
Na zakończenie albumu Saba wybrał HEAVEN ALL AROUND ME. Utwór jest o tym, że mimo wielu negatywów Saba patrzy pozytywnie, czuje, że ma przy sobie boga i kiedy wysili się, żeby nie widzieć wszechobecnego zła to nie dostrzega bólu tylko gwiazdy. Bardzo podoba mi się taka optymistyczna forma zakończenia.

Niechybnie Care For Me jest albumem wyjątkowym, tematycznie skomplikowanym, bogatym w konteksty i momentami niełatwym. To coś ciekawego dla mnie również w kontekście brzmieniowym.
Nie jestem zdecydowanie osobą, która ma szerokie pojęcie na temat kultury hip-hopu. Nie przesłuchałem setek albumów raperów z różnych stron świata i nie mam szerokiego porównania, jednak album, który stworzył Saba za pewne jest kawałkiem sztuki, który skłania mnie do dalszego kopania w archiwum tego gatunku. Niechybnie też zapoznam się z poprzednim albumem Saba i mam nadzieję, że jego działania zaowocują jeszcze jakimś równie jakąś kompozycją muzyczną.

Ocena:  / 5
Najlepsze utwory: SMILE, LOGOUT, LIFE
Najsłabsze utwory: PROM/KING

You Might Also Like

0 komentarze